xxx
...
- Idziemy pobiegać? To znaczy jedziemy?
- Okej, tylko muszę się trochę odświeżyć i założyć jakiś
dres.
- Dobra, będę czekać przed domem. – wyszłam z pokoju.
Pożegnałam się z pracownikami i skierowałam się na zewnątrz do mojego
samochodu. Po 5 minutach Alex wyszedł z domu. Oczywiście, jak zawsze to robi,
podszedł do mnie, objął mnie w pasie i pocałował, no a ja z kolei, jak zawsze,
z przyzwyczajenia uniosłam stopę do góry.
Podałam mu delikatnie do dłoni kluczyki od mojego samochodu.
Wsiadamy. Kiedy Alex wyjeżdżał z posesji, ja włączyłam radio. Ku mojemu
zaskoczeniu znowu trafiłam na The Wanted.
- Nie no, ja to mam szczęście. – zaśmiałam się pod nosem.
- Że masz mnie. – Alex uniósł brwi do góry.
- No jasne, ale ogólnie chodziło mi o piosenkę. –
uśmiechnęłam się.
- Jaką?
- No tą. – wskazałam twarzą na radio.
- Niestety teraz potańczyć sobie nie mogę. Zaczekaj jeszcze
z 15 minut.
- Chcesz sobie potańczyć?
- Nigdy nie tańczyłaś do swojej ulubionej piosenki?
- No jasne, że tańczyłam, ale ciebie jeszcze SAMEGO nie
widziałam. – zaśmiałam się.
- Zobaczymy w piątek.
- No zobaczymy.
-Aha, bo zapomniałbym ci powiedzieć, jutro mnie nie będzie.
- Czemu?
- Jadę z kumplem na rajdy.
- Aha rozumiem. A z jakim?
- Z Derec’iem. Zadzwonił wczoraj wieczorem do mnie i
zaproponował mi, że mogę się trochę pościgać.
- Aha rozumiem. – uśmiechnęłam się.
Jesteśmy już pod moim domem. Wysiadamy. Alex złapał mnie za
rękę i razem poszliśmy do mojego pokoju. Oczywiście, jak zawsze, żeby wejść do
mojego pokoju trzeba przejść obok komody, na której stoją rodzinne pamiątki, a
przede wszystkim moje zdjęcie kiedy byłam mała.
Miałam na sobie różową
sukienkę, włosy spięte w dwie kitki, które zdobiły wstążeczki na każdej
z nich. Alex, zawsze jak tu przechodził zaczynał się śmiać, zawsze. Teraz już
nie zwracam zbytnio na to uwagi.
- Hahaha, jeszcze z tego nie wyrosłeś? – spytałam z
sarkazmem.
- Jak widać nie… Jesteś taka słodka na tym zdjęciu… - znowu
zrobił te swoje oczka.
- A teraz niby nie
jestem słodka…? – zrobiłam smutną minę.
- Wydaje mi się, że teraz raczej jesteś ostra…
- Ey! – zmarszczyłam brwi.
- No co? – uśmiechnął się.
Byliśmy już w moim pokoju. Ja poszłam przebrać się, a Alex zaczął
majstrować coś przy wieży.
Szybko założyłam na
siebie krótkie spodenki, top i adidasy, włosy związałam gumką w niedbałą kitę.
Gdy wychodziłam z garderoby, moich uszu dobiegł dźwięk Forks, to jest ścieżki
dźwiękowej Sagi Zmierzch.
- Od kiedy słuchasz takich piosenek? – zdziwiłam się.
- Od teraz.
- Ja ciebie nie poznaję. – uśmiechnęłam się.
- Tylko tą płytę znalazłem na wierzchu. Nie wiem gdzie masz
schowanego Tinie Tempah’a. – zaśmiał się.
- Jak to… Kiedyś ci pokazywałam. – zaśmiałam się.
- A nieważne. – podszedł do mnie i powoli złapał moją lewą
rękę i uniósł do góry, swoją lewą objął mnie w pasie. Rozumiem, ze chce mi
pokazać, że umie tańczyć. Szybko nacisnęłam przycisk na kamerze, która stała na
parapecie, żeby uwieczniła, jak dla mnie, tą piękną chwilę. Po wykonaniu
zadania swoją prawą rękę położyłam na jego lewym barku. Może dziwnie to
wyglądało, bo byliśmy ubrani na sportowo, ale uczucie… po prostu czułam się
niesamowicie. Głowę oparłam o jego klatkę piersiową. Teraz już muzyka poniosła
nas do końca. Naprawdę, „ja to mam szczęście”. Czekać jeszcze aż dwa lata,
zanim za niego wyjdę… To dla mnie wieczność! ale dla niego, jak najbardziej
zaczekam.
To były 3 najpiękniejsze minuty mojego życia.
- Kocham cie Alex, wiesz? – powiedziałam ze łzami w oczach.
- Naomi kochanie, wiem. Ja ciebie też. – pocałował mnie. –
Ty płaczesz?
- No. – i jeszcze bardziej łzy pociekły mi z oczu, tym razem
ze szczęścia.
- Coś się stało? –
przestraszył się.
- Ty się stałeś. – przytuliłam się do niego jak najmocniej
mogłam.
Staliśmy tak kolejne pięć minut, a w tle leciała ścieżka
dźwiękowa.
-Już dobrze? – zapytał z uśmiechem na twarzy.
- Tak. Dalej idziemy, bo nigdy stąd nie wyjdziemy. – też się
uśmiechnęłam.
Kiedy Alex oddalił się wyłączyć wieżę, ja przypomniałam
sobie, że kamera jeszcze nagrywa. Szybko nacisnęłam przycisk STOP.
Skierowaliśmy się do kuchni po butelkę wody, a później w stronę drzwi wejściowych.
Skierowaliśmy się do kuchni po butelkę wody, a później w stronę drzwi wejściowych.
- Do parku, jak zawsze? – spytał.
- Okej. – mrugnęłam okiem.
Truchcikiem pobiegliśmy w wybrane miejsce.
- Idziemy dzisiaj na basen? – zaproponował chłopak.
- Czemu nie.
- A jutro co będziesz robić?
- Nie wiem, ciebie nie będzie to pewnie będę sobie coś
nowego tworzyć.
- No bo, jak chcesz to możesz ze mną jechać, tylko żeby ci
się tam nie nudziło.
- Dobra, nie będę się narzucać, w domu coś powymyślam. Może innym razem. – uśmiechnęłam się.
- Okej. Jak chcesz.
Nastała już godzina około 1. Siedzieliśmy sobie w parku na
ławce.
- To co zbieramy się? Muszę jeszcze jechać do domu po
kąpielówki. – wpadł na genialny pomysł.Heh.
- To pływaj bez. – oboje się zaśmialiśmy. – Dobra, to
ruszamy w drogę.
I znowu ruszyliśmy, tym razem w stronę mojego domu.
Najpierw poszliśmy wziąć prysznic, ja poszłam do łazienki
rodziców, a Alex do mojej. Po 10
minutach wyszłam ubrana w strój kąpielowy i popędziłam do pokoju.
- Wiesz co, nie musimy jechać do mnie. – stanął owinięty
ręcznikiem, uśmiechnął się i pokazał znalezione przez niego kąpielówki. – Były
w mojej szafce. – Alex miał u mnie małą szafkę, która była potrzebna na
przykład w takich chwilach jak ta.
- To idź je załóż, a ja pójdę po ręczniki i jeszcze założę
coś na siebie.
Tak jak powiedziałam, tak zrobiliśmy. Najpierw postanowiłam
uszykować sobie jakiś ciuch. Była to zwiewna sukienka z lekkiego materiału,
idealnie nadawała się na basen. Założyłam ją, a potem poszłam po ręczniki.
Byliśmy już gotowi, więc wsiedliśmy do samochodu i
pojechaliśmy na basen.
Jesteśmy na miejscu. Alex wziął spakowaną przeze mnie torbę,
złapał mnie za rękę i ruszyliśmy do KASY. Kupiliśmy bilet wstępu i wynajęliśmy
dwa leżaki.
- Wyjątkowo ciepły dzień, mamy tego lata. – powiedział i
uśmiechnął się do mnie.
- No, to rzeczywiście prawda. – zaśmiałam się.
- To co, idziemy popływać?
- Z miłą chęcią.
Poszliśmy więc popływać, ale zatrzymały nas jego fanki.
…
CDN.
_____________________________________
Dzięki serdeczne, że czytacie to opowiadanie.
Dedyk dla wszystkich, którzy czytają i komentują. ;*
CDN.
_____________________________________
Dzięki serdeczne, że czytacie to opowiadanie.
Dedyk dla wszystkich, którzy czytają i komentują. ;*
aww ♥ świetny rozdział :D taki chłopak, to chyba marzenie każdej dziewczyny ♥
OdpowiedzUsuńnext ♥
Boskie jak zawsze ;D
OdpowiedzUsuńpisz nexta ^^ weny ;*
świetne ; ]
OdpowiedzUsuńcóż tu więcej pisać ;P
Super ;]
OdpowiedzUsuńWpadnij jest next:
http://i-love-the-wanted.blogspot.com/
Next ;]
Weny kochana :***
Zajabiste kochana :D
OdpowiedzUsuńWeny :*
Wbijaj do mnie
http://gjhgjfjjj.blogspot.com/
Ps. Wiem ,że dziwny adres bloga ,ale to opowiadanie jest o Nathan'ie i The Wanted