Chłopcy czasami zachowują się jak dzieci, czasem mamy ich dość. Zapominają o najważniejszych rzeczach, wygłupiają się.
Właśnie za to ich kochamy, za tę głupotę, za to, że nawet w najgorszych momentach potrafią nas rozśmieszyć.
Sentencje.pl
...
-Masz klucze? – zaciekawiłam się.
Zaczął szukać po kieszeniach.
- Pewnie są w samochodzie. – szybko wrócił się do auta.
Śmiałam się.
I leci już z powrotem.
-Haha. Mam. – zagrzechotał kluczami.
- No to otwieraj.
Ja jestem już w jego pokoju, a on gdzieś zagubił się w
akcji. Po minucie dołączył do mnie. W
ręku ma wino i dwa kiliszki( do wina oczywiście).
Rozlał alkohol. Piliśmy, jakbyśmy nigdy nie czuli smaku
wina. Lampka po lampce. Śmialiśmy się, patrzeliśmy sobie w oczy. W końcu udało
nam się opróżnić całą butelkę.
-Mam dziś taki apetyt na ciebie… - zakomunikował.
Zaczął mnie całować po szyi, co bardzo lubię. Szybko
pozbyliśmy się swoich ciuchów. Całował mnie po całym ciele...
Obudziłam się 0 10.00 przytulona do Alex’a, jeszcze
spał. Założyłam bieliznę, wzięłam torbę
i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranną toaletę, ubrałam na siebie szare rurki,
bluzkę z ludzikiem na długi rękaw, której rękawy podwinęłam sobie do łokci.
Trochę się umalowałam i wyszłam.
Kiedy byłam w łazience Alex musiał się już obudzić, bo gdy
wyszłam stał (w bokserkach oczywiście) z założonymi rękami i podśmiechiwał się
do mnie.
- Jak spędziłaś tę noc? – zapytał z bananem na twarzy.
- No wiesz, lepiej już być nie mogło. – podeszłam do niego i
przytulając go pocałowałam, a on za to podniósł mnie do góry.
- Ey! Puść mnie! – śmiałam się.
- No przecież nie jest tak wysoko…
- Ale mi się już kręci w głowie. – niestety, mam lęk
wysokości.
Postawił mnie na ziemię.
- Zaczekasz za mną? 5 góra 6 minut.
- No… - popchnęłam go.
- Spakowałam w tym czasie wczorajsze, porozwalane rzeczy do
torby.
Byliśmy już gotowi. Razem ,trzymając się za ręce, poszliśmy
do kuchni.
- Cześć Patrick. – przywitaliśmy się z jego młodszym bratem.
- Siema. – odpowiedział 17-latek.
Kiedy Alex pierwszy raz zapoznał mnie ze swoją rodziną, to
podobno Patrick się we mnie zabujał. Wiadomo, młody chłopak, to tylko
zauroczenia mu w głowie. Był wściekły na Alex’a, że to on jest starszy i ma
wszystko co chce. Nie pamiętam już jak to było dokładnie. Fajnie tak mieć dwóch
wielbicieli. Heh.
Na początku tego roku wyszłam z młodym na spacer, no i na
szczęście pomogłam mu. Głównie chodziło o dziewczynę, w której Patrick się
zakochał. Miałam mu pomóc w umówieniu się z nią.
Na śniadanie zjadłam to samo co rodzeństwo, czyli jakieś
płatki z mlekiem.
Do kuchni weszła mama chłopaków.
- Dzień dobry. – przywitaliśmy się.
- O… witaj Naomi. – uśmiechnęła się. – Jak wam minął
wczorajszy wieczór?
- Nam dobrze. – powiedział Alex i przysunął mnie bliżej siebie.
- Mi też zdumiewająco dobrze. – syknął pod nosem Patrick.
- Coś się stało? – zapytała pani Ireland.
- Odpowiedział jakby był wkurzony.
- Dobra, to nic tu po mnie. Idę do fryzjera. –
zakomunikowała mama.
- Do widzenia. – powiedziałam.
Kobieta wyszła z kuchni.
- Co jest młody? – zaciekawił się Alex.
- Chodzi o Natalie? – rzuciłam. To właśnie ta dziewczyna, z
którą swatałam Patricka.
- Stary zostaw nas samych.
- Aż taki stary to ja przecież nie jestem! Mam 22 lata! –
oburzył się „najmłodszy”.
- A jak ty do mnie mówisz „młody”, to jest dobrze?!
Spieprzaj stąd!
- Chłopaki! Spokój! – krzyknęłam. – Ty! – wskazałam na
Alex’a. – Won do pokoju. – A ty! – chodziło mi o Patricka. – Uspokój się.
Proszę was. – błagałam. Miałam dosyć tego hałasu.
- To dawaj. – zachęciłam go do rozmowy, po tym jak Alex
opuścił kuchnię.
- No bo… coś jej się chyba w tym mózgu pieprzy… ciągle
nawija mi o jakimś cholernym zespole – The Wanted, czy jakoś tak.
- The Wanted powiadasz… - i od razu przypomniała mi się ich
piosenka.
- Co ty też?!
- Nie, podoba mi się jedna piosenka, to wszystko, nawet ich
nie znam. – uśmiechnęłam się. – To dokończ, bo ci przerwałam.
- No i… Ale ona mi się nadal podoba.
- Aha. Rozumiem. – przytaknęłam. – No więc tak, proponuje
ten pomysł dla świętego spokoju, gdybym była na twoim miejscu zaproponowałabym
pewien układ… Musiałbyś załatwić bilety na ich koncert…
- Jeszcze mam na ich koncert iść?!
- Posłuchaj. Zawrzyj z nią układ, jeżeli pójdziesz z nią na
koncert, ona nie będzie ci już o nich nawijała.
- No w sumie… Jeden dzień to chyba wytrzymam.
- Wiesz, ja ci to tylko zaproponowałam, nie wiem, czy to
wypali. Aha, i pamiętaj… Nigdy więcej nie szantażuj dziewczyny. – pogroziłam mu
palcem.
- No dobra.
- Więc życzę ci powodzenia. – przytuliłam go.
- Dzięki. – ucieszył się chyba bardziej z tego, że go
przytuliłam.
Wyszłam z kuchni i skierowałam się do pokoju Alex’a ,kiedy…
on sam zagrodził mi drogę.
...
CDN
_________________________________
W następnym rozdziale wspomniane będzie o 3/5 The Wanted.
Wszyscy na NIE... nikt mnie widocznie nie lubi.... :(
Nie no, żartuje, dzięki, że mi pomogłyście w podjęciu tej, jakże skomplikowanej decyzji. :D :*
Miu Bry właśnie byś mi nie namieszała, bo początkowo tak miało być xD ale jednak zmieniłaś decyzje na NIE :D
Dziękuje wszystkim za komentarze i za to, ze czytacie ;**
Dedyk dla wszystkich którzy czytają, a w szczególności dla tych, którzy pomogli mi podjąć decyzje. :D
I przepraszam, że większość wprowadzeń biorę z SENTENCJE.PL, ale strasznie mi się podobają te myśli :D
_________________________________
W następnym rozdziale wspomniane będzie o 3/5 The Wanted.
Wszyscy na NIE... nikt mnie widocznie nie lubi.... :(
Nie no, żartuje, dzięki, że mi pomogłyście w podjęciu tej, jakże skomplikowanej decyzji. :D :*
Miu Bry właśnie byś mi nie namieszała, bo początkowo tak miało być xD ale jednak zmieniłaś decyzje na NIE :D
Dziękuje wszystkim za komentarze i za to, ze czytacie ;**
Dedyk dla wszystkich którzy czytają, a w szczególności dla tych, którzy pomogli mi podjąć decyzje. :D
I przepraszam, że większość wprowadzeń biorę z SENTENCJE.PL, ale strasznie mi się podobają te myśli :D