Miłość - sztuka czucia się dobrze z inną osobą.
Sentencje.pl
...
Wyszłam z kuchni i skierowałam się do pokoju Alex’a ,kiedy…
on sam zagrodził mi drogę.
- Podsłuchiwałeś? – zmarszczyłam brwi.
- Nie.
- Mam nadzieję.
- Co chciał?
- Nic.
- Rozumiem, tajemnica.
- Tak. To co robimy?
- Jak ty chcesz, możemy do ciebie jechać.
- A może masz ochotę pograć w tenisa?
- Rzeczywiście, dobry pomysł.
Wzięliśmy potrzebne rzeczy i udaliśmy się na kort.
- Nie będę przecież ukrywać, że w tenisa idzie mi kiepsko,
bo wręcz przeciwnie.
Kocham tę dziedzinę sportu.
Z początku to Alex wygrywał, ale to ja zostałam zwycięzcą
turnieju. Wykończeni pojechaliśmy do mojego domu.
- Wróciłam! – krzyknęłam po domu.
- I jak? Puścili twoje kawałki? – spytała ciocia.
- Ja nie słyszałam. – zaśmiałam się.
– Na pewno puścili jak was nie było. – mrugnęła do mnie
okiem.
- Ważne, że było fajnie.
- To dobrze, że się podobało. – powiedziała ciocia, a ja
wyciągnęłam z lodówki zimny napój brzoskwiniowy. Nalałam w dwie szklanki, jedną
podałam Xowi, a drugą oczywiście sobie.
- Gdzie byliście, że tacy zmęczeni jesteście? – spytała z
uśmiechem mama, wchodząc do pomieszczenia.
- Na tenisie.
- Ty to tego Alexandra wykończysz. – pokręciła głową.
- Gdzie tam. – machnął ręką. – Przynajmniej ktoś dba o moja
sylwetkę. – zaakcentował ostatni wyraz. Zaśmialiśmy się wszyscy.
-Ma racje. – potwierdziłam. – Tak to by pewnie w modelingu
nie robił. – zaśmiałam się.
- Dzięki za komplement. – wywrócił oczami.
Mama zaśmiała się razem z ciocią.
Po niecałej godzinie postanowiliśmy pójść do mojego pokoju.
Alex włączył telewizor, a ja opaliłam laptopa. Oczywiście jak zawsze Twitter.
Dostałam wiadomość.
@NaomiParker Masz czas w poniedziałek, ok. 2 PM w Caffe Late? (nazwa
zmyślona ;) )
Odpisałam:
@Caroline2412 Jasne, że mam czas. To do zobaczenia.
Jeszcze parę innych wiadomości. Po piętnastu minutach
dołączyłam do mojego skarba.
smaku Twego nie znam choć tak często mam Cie na końcu języka.
Happysad
Z punktu widzenia Nathana
"Jestem totalnym głupkiem". Ta myśl dręczy mnie odkąd pozwoliłem Naomi odejść, od tak.
Postanowiłem dołączyć do Jay'a i Max'a.
- Co oglądacie? - spytałem.
- Wiesz co? Dziwnie się zachowujesz... - powiedział Max.
- Niby czemu?
- Nie widzisz żadnej różnicy pomiędzy meczem, a jakimś serialem?
Teraz do mnie dotarło, że chłopaki oglądają mecz.
- To taki trik nerwowy. -wzruszyłem ramionami.
- "Co oglądacie?" Aa... mam trika! - przedrzeźniał mnie Jay i do tego babskim głosem.
Max się zaśmiał, a ja zmrużyłem oczy.
- Ale... nie zauważyłeś, że zachowywał się już dziwnie odkąd wracaliśmy z klubu... - chciał to potwierdzić razem z Max'em.
- Rzeczywiście... - przyznał. - A właśnie... Gdzie podziała się ta laska, co wczoraj za tobą pod klubem czekała...? Myśleliśmy, że będzie się coś działo... - uśmiechnął się do Jay'a.
- Mnie też to ciekawi! -podniósł rękę do góry Jay.
- A nie widzicie, że jej nie ma?
Jay zaczął "szukać" pod poduszkami.
- Rozpłynęła sieee... - zrobił wielkie oczy.
- Pewnie zakładam, że teraz wychodzi od swojego kochasia... - rzuciłem.
- Aha! To taka była kolej rzeczy! - wskazał palcem Max.
- I z tego powodu jest taki rozbity... - pokiwał głową Jay.
- A wiesz, że nawet się z tego ciesze! - dodałem, po części było to prawdą.
- Aha. To tak się cieszy, że nie wie co robi i mówi! - klasnął w ręce Max.
- Tak. Dokładnie. Tak.
Dalej siedzieli już grzecznie, a ja w głowie miałem "wielki bałagan". Poprosiłbym ją do tańca i resztę wieczoru - na bank - spędzilibyśmy razem.
Jakoś dłużej tego nie wytrzymam... ŻARÓWKA! No na reszcie jakiś pomysł.
- Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. - oznajmiłem kolegą z uśmiechem na twarzy, trochę wymuszonym, trochę prawdziwym.
Postanowiłem dołączyć do Jay'a i Max'a.
- Co oglądacie? - spytałem.
- Wiesz co? Dziwnie się zachowujesz... - powiedział Max.
- Niby czemu?
- Nie widzisz żadnej różnicy pomiędzy meczem, a jakimś serialem?
Teraz do mnie dotarło, że chłopaki oglądają mecz.
- To taki trik nerwowy. -wzruszyłem ramionami.
- "Co oglądacie?" Aa... mam trika! - przedrzeźniał mnie Jay i do tego babskim głosem.
Max się zaśmiał, a ja zmrużyłem oczy.
- Ale... nie zauważyłeś, że zachowywał się już dziwnie odkąd wracaliśmy z klubu... - chciał to potwierdzić razem z Max'em.
- Rzeczywiście... - przyznał. - A właśnie... Gdzie podziała się ta laska, co wczoraj za tobą pod klubem czekała...? Myśleliśmy, że będzie się coś działo... - uśmiechnął się do Jay'a.
- Mnie też to ciekawi! -podniósł rękę do góry Jay.
- A nie widzicie, że jej nie ma?
Jay zaczął "szukać" pod poduszkami.
- Rozpłynęła sieee... - zrobił wielkie oczy.
- Pewnie zakładam, że teraz wychodzi od swojego kochasia... - rzuciłem.
- Aha! To taka była kolej rzeczy! - wskazał palcem Max.
- I z tego powodu jest taki rozbity... - pokiwał głową Jay.
- A wiesz, że nawet się z tego ciesze! - dodałem, po części było to prawdą.
- Aha. To tak się cieszy, że nie wie co robi i mówi! - klasnął w ręce Max.
- Tak. Dokładnie. Tak.
Dalej siedzieli już grzecznie, a ja w głowie miałem "wielki bałagan". Poprosiłbym ją do tańca i resztę wieczoru - na bank - spędzilibyśmy razem.
Jakoś dłużej tego nie wytrzymam... ŻARÓWKA! No na reszcie jakiś pomysł.
- Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. - oznajmiłem kolegą z uśmiechem na twarzy, trochę wymuszonym, trochę prawdziwym.
…
_____________________________________
Przepraszam, że było tylko o 3/5 The Wanted, ale Siva i Tom mieszkają - przynajmniej w tym opowiadaniu- ze swoimi dziewczynami. Ale nie martwcie się, o nich też wkrótce coś będzie. ;)
I dziękuje za komentarze, dedyk dla tych którzy czytają. :D
_____________________________________
Przepraszam, że było tylko o 3/5 The Wanted, ale Siva i Tom mieszkają - przynajmniej w tym opowiadaniu- ze swoimi dziewczynami. Ale nie martwcie się, o nich też wkrótce coś będzie. ;)
I dziękuje za komentarze, dedyk dla tych którzy czytają. :D
Jakoś przeżyłam brak Sivy i Toma.
OdpowiedzUsuńCiekawe co za lampka się zapaliła Nathanowi. Mam nadzieje, że to nie był alarm przeciw pożarowy xD
W każdym razie czekam na nexta i kiedy w końcu Nathan spotka się z Naomi ba BĘDZIE Z NIĄ!
No nie każ mi czekać no!
W każdym razie
Życzę wenki i pozdrawiam
Indica
Bożee mój łeb! -,-' nie martw się nie od twojego opo, od napieprzania na kontry mnie kuźwa boli -,-'
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału: mmm, Nath coś kombinuje! :D
next ♥
Nath wpadł na pomysl ^^ Tylko jaki? ;o
OdpowiedzUsuń:P Huehuehue ^^ Oj, Nath ;3
Rozdział cudny ^^ No normalnie, uwielbiam to opowiadanko ;D
Czekam na next ;) Wenki ;*
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńCiekawe, na jaki pomysł wpadł Nathan?
No dobra Genialny rozdział!
Next szybko ^^
i weny!!! ;**