sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 19



Życie jest piękne, doceń to w końcu! 

 

Rok później

-Możesz tak nie chlapać?! – Caroline nakrzyczała na swojego chłopaka. – Zaraz ktoś się poślizgnie na tych płytkach.
- To jak mam inaczej opłukać te warzywa? – odezwał się oburzony Jay.
- Daj, ja to zrobię. – zaśmiałam się i podeszłam do zlewu. – A ty lepiej wytrzyj tą podłogę. – odwróciłam się do Jay’a.
- Siemka! Co robicie? – do kuchni wszedł Max, ale lepiej chyba powiedzieć, że wjechał na swym zacnym zadku, bo pech tak chciał, że nieszczęście o którym wspominała przyjaciółka właśnie nadeszło…
- O Boże! – krzyknęła Car. – Jay! Mówiłam! – dziewczyna prędko pomogła wstać chłopakowi, a ja nie mogłam opanować śmiechu.
Max wstał, a ja nadal się śmiałam, tym razem dołączył do mnie Jay, wycierając jednocześnie płytki.
- Naomi, a co ci tak wesoło? – spytał Max z złowieszczym uśmiechem.
-Nieważne. – zaśmiałam się.
- Ja ci dam nieważne! – chłopak wrzucił mnie sobie na plecy i pobiegł do salonu gdzie zrzucił mnie na wersalkę i zaczął łaskotać.
- Max!! NIE!! HAHAHA! Prze-STAŃ!! – brzuch bolał mnie już wystarczająco mocno. Nie zniosłabym kolejnych „tortur”.
- A skąd mam pewność, że nie będziesz, się ze mnie znowu śmiała? – spytał.
- Obiecuję! Nie będę się z ciebie już więcej śmiała.- przyłożyłam rękę do „serca”, a w myślach i tak wiedziałam, że moja obietnica i tak zostanie złamana.
- Buziaka chcę w policzek. – dotknął palcem swojego policzka.
-  Ej! Mam chłopaka!  - zaśmiałam się.
- Trzeba było się ze mnie nie śmiać.
- Dobra… - udałam obrażoną i dałam mu w końcu tego buziaka.
- Więc już się na ciebie nie gniewam.
- Nawet nie zauważyłam, że byłeś na mnie zły. – zaśmiałam się.
Od kilku miesięcy najlepiej dogaduję się z Maxem… Mogę mu wręcz o wszystkim powiedzieć. Jest moim najlepszym przyjacielem, zaraz po parce – Car i Jay’u. 
Szczerze mówiąc, nie wiedziałam, że moje życie będzie kiedykolwiek tak bardzo przepełnione radością. Mam wspaniałego chłopaka, przyjaciół – w kraju jak i za granicą – a także kochającą mnie rodzinę, na której zawsze mogę polegać.
Moje życie nabiera sensu, kolorów.
Odkąd wydałam swoją pierwszą płytę zyskałam nowych fanów bez których nie wyobrażam sobie mojej dalszej kariery. Strasznie mnie wspierają. Są przewspaniali.
Ale wracając do tego co dzieje się obecnie…
Caroline i Jay zapomnieli już chyba o „kłótni”, bo zaczynają się do siebie przytulać…
- Ah… mój biedny tyłeczek! – wypalił nagle Max. – To wszystko przez ciebie!– wskazał na Jay’a.
- Oj tam, oj tam! Raz cie dupa zaboli i wielce przeżywasz… - odpowiedział spokojnie oskarżony.
- Przeżywam, bo mnie boli. – Maximilian złapał się za bolącą go część ciała.
- Daj ci pocałuje, to ci przejdzie. – Jay szybko podszedł do chłopaka z ogromnym bananem na twarzy.
-Nie!! – Max gwałtownie się odsunął.
- I całe szczęście, bo pedałem nie jestem. – zaśmiał się Jay i szybko wrócił do Caroline całując ją.
- Ah… tyłeczku mój tyłeczku…
- Naomi chodź. Chyba nie chcesz spędzać czasu w towarzystwie zboczeńca…? – zapytał Jay.
- Faktycznie trochę się obawiam, ale zaraz zjawi się Alex więc tą chwilkę sobie poczekam. – zaśmiałam się.
- No dobra, ale jak coś to wołaj, krzycz i takie tam.
- Będę pamiętać. – zaśmiałam się.
Para poszła na piętro.
Zostałam sama z Maxem w salonie.
- No to co robimy?
- Nie wiem, ja tam musze na ciebie uważać. – zażartowałam.
- Jestem tak bardzo straszny? – wytrzeszczył oczy.
- Być może. – zaśmiałam się. – A tak w ogóle… Co robisz jutro?
- Nie wiem, ale zaraz mi pewnie coś zaplanujesz. – śmieje się Max.
- No tak. Mam taką prośbę do ciebie. Poszedłbyś jutro ze mną na zakupy, bo muszę coś kupić Alexowi. Za tydzień mamy rocznicę i chciałabym mu coś dać.
- Uważasz, że będę wiedział co ewentualnie przydałoby mu się, tak?
- No nie do końca. – uśmiecham się. – Mam już dla niego upatrzoną rzecz, ale nie chce mi się iść samej… - mrugam oczami.
- No dobra. Pójdę. Ale pójdziemy na pizzę!
- No okej. Ale jak przytyje, będziesz odchudzał się za mnie! – żartuje.
- Bo akurat ty przytyjesz… - odpowiadana sarkazmem.
- No wiesz co… każdy może przytyć. No dobra, niektórzy może mają większą tendencję, ale ogólnie każdy może przytyć, jak się nie pilnuje.
- Dobra, dobra. Dziwny temat.
- Witam! – do pokoju wszedł Alex.
Przywitał się z Maxem uściskiem ręki, a mi dał całusa i usiadł obok mnie.
- To co, jedziemy? – pytam się narzeczonego.
- Tak ci się śpieszy? – odzywa się Max.- Ledwo co przyjechał. – śmieje się.
- Cicho. – burknęłam pod nosem.

Wieczorem w domu Naomi

- Tak, słucham? – odpowiadam do słuchawki.
- No cześć siostra. – wita się Tim.
- No hejka. – uśmiecham się.  – Co jest? Przyjeżdżasz? – zaczynam się cieszyć na tę wiadomość.
- W sumie to tak, ale mam jeszcze jedną do ciebie sprawę.
- No słucham. – zaczynam się zastanawiać o co może chodzić.
- Mój kumpel chciałby cię poznać.  Spodobał mu się twój głos. – śmieje się.
- Serio? Mmmm… wyczuwam nowy duet z nieznajomym artystą. – żartuje.
- Więc z takim pytaniem teraz… On przyjeżdża ze mną, chciałby cię poznać i w ogóle, omówić jakieś sprawy. W sumie, to miałem zrobić ci niespodziankę, ale  pomyślałem, że może się nie zgodzisz…
- Ja miałabym się nie zgodzić?! Przyjeżdżajcie!  I to jak najszybciej! – cieszę się jak głupia do słuchawki, a mój narzeczony ma ze mnie niezły ubaw.
- Dobra. To ja jeszcze jutro się odezwę. A co u ciebie słychać? Jak tak w show biznesie? – śmieje się.
-Ha.Ha. – odzywam się z ironią w głosie. – Oczywiście, że lepiej być nie mogło. Coraz więcej fanów. Jest super! Ale paparazzi też niestety coraz więcej… - mina mi zrzedła.
- Oj tam. Co tam sobie rady z nimi nie dasz… Już ja cie za dobrze znam! – śmieje się. – Dobra, kończę, bo mnie wzywają. Jutro się odezwę. Żegnam.
- Do jutra. – rozłączam się.
- Stawiałbym na Tima, ale nie jestem do końca pewny. – zastanawia się Alex.
- No no no, strzał w dziesiątkę. – śmieje się.
- Tak sobie usłyszałem, że będziesz śpiewać… - podchodzi do mnie i zaczyna całować mnie w szyję.
- No tak. Tylko czemu nie spytałam się kto to? – dziwię się sama sobie.
- Głuptasek. – uśmiecha się do mnie i całuje mnie w usta.  

___________________________________________

Tak to się wraca, po długiej przerwie xD
Będzie się teraz działo :P
Jeśli ktoś chce poznać nowego (nowych) bohatera(ów) niech jeszcze trochę poczeka :P
(Być może kolejny rozdział xD) 
Dziękuje za komentarze i za wejścia! <3 
Pozdrawiam! 
 

1 komentarz:

  1. '- Ah… tyłeczku mój tyłeczku…" hahahahahahaah xdd przebiło wszystko :P
    ja już chce nowych bohaterów :D
    weny ♥

    OdpowiedzUsuń